Nie jest możliwe zupełne uniknięcie sytuacji konfliktowych w codziennym życiu w rodzinie. Wynikają one z wielu różnych powodów, które są wyrazem różnicy potrzeb, interesów, opinii i wartości.
Konflikty budzą niepokój, kojarzą się z czymś złym i są trudne w przeżywaniu, bo naruszają tzw. święty spokój. Często utożsamiane są z konfrontacją, walką i w konsekwencji – z perspektywą przegranej. Sytuacje konfliktowe z dzieckiem są szczególnie trudne dla rodziców, którzy mają poczucie niskich kompetencji rodzicielskich i braku poczucia mocy. Pojawić się może wówczas tendencja do niedostrzegania lub ukrywania konfliktów w nadziei, że same miną.
Ważne jest jednak, aby umieć rozpoznawać naturę konfliktu, nazwać go i przygotować się do jego rozwiązania. Ale nie w taki sposób, aby mobilizować się do walki ze sobą, przeciwko sobie, ale aby świadomie poszukiwać rozwiązania, które uwzględni potrzeby, oczekiwania i da zrozumienie obydwu stronom. Czyli takiego rozwiązania, które będzie korzystne dla obu stron i wypracuje wspólny interes, który da znacznie więcej korzyści niż utrzymywanie nierozwiązanego konfliktu.
Istnienie konfliktów w rodzinie ma wiele korzyści dla wszystkich członków systemu.
• Jest sygnałem zdrowia psychicznego, wynika z umiejętności identyfikacji swoich potrzeb i wyrażania siebie w poczuciu swojej odrębności. Przeżycie przez dziecko konfliktu pomiędzy swoimi pragnieniami i aspiracjami a oczekiwaniami rodziców pomaga mu wyodrębnić się i zbudować swoją tożsamość.
• Konflikt pobudza naturalną energię i może być bodźcem do pogłębienia refleksji, rozumienia siebie, rozwoju i transformacji.
• Dziecko uczy się bardzo ważnej umiejętności dostrzegania różnic, rozumienia innych, zaciekawiania się nimi i akceptowania ich. Dzięki temu może się wzbogacać w umiejętności bycia razem w różnorodności bez “zlania się”.
Thomas Gordon uważał, że rodzice najczęściej nie znają metody rozwiązywania konfliktów bez porażek i znają tylko sposoby na “zwycięzców i zwyciężonych”. Dzieli rodziców na trzy grupy: zwycięzców, zwyciężonych i chwiejących się.
• Rodzice zwycięzcy – opierają swoje rodzicielstwo na sprawowaniu władzy nad dzieckiem i nazywają to autorytetem rodzicielskim. Uważają, że w każdej spornej sytuacji muszą pokonać dziecko dla tzw. “swojego dobra” i to jest ich rodzicielska powinność.
• Rodzice zwyciężeni – w sytuacjach konfliktowych zawsze zwycięża dziecko, bo jego potrzeby ale też zachcianki wyznaczają azymut rodzicielstwa. To rodzice, którzy zapewniają dziecku dużo swobody, brak kontroli i ograniczeń.
• Rodzice “chwiejący się” – to najliczniejsza grupa rodziców, którzy w swoich postawach prezentują mieszaninę dwóch wcześniejszych stylów – surowości i ulegania. Tacy rodzice często są nieprzewidywalni dla swoich dzieci, dają niejednoznaczne komunikaty. Ich postawa wobec dzieci zależy od ich nastroju i samopoczucia. To jest niezwykle frustrujące dla dziecka, które próbuje radzić sobie w tej sytuacji manipulacją.
Eleine Mazlish i Adele Faber (autorki książki “Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły”) stworzyły metodę rozwiązywania konfliktów bez porażek, która składa się z sześciu kroków.
1) Rozpoznaj konflikt i nazwij go.
• Przygotuj się do rozmowy z dzieckiem, przemyśl uważnie, co chcesz mu powiedzieć.
• Wybierz na to spokojny czas, kiedy nie będziesz zdenerwowana i dziecko będzie spokojne.
• Nazwij problem nie oskarżając dziecka. Daj jasny komunikat np. “Złości mnie to, że ciągle muszę Cię zaganiać do odrabiania lekcji. Chciałabym, żeby się to zmieniło.”
• Powiedz dziecku, że chcesz wspólnie z nim rozwiązać ten problem, tak aby każdy z was był z tego zadowolony.
2) Zrozum potrzeby i uczucia dziecka.
• Pomóż dziecku, aby dokonało analizy tej sytuacji i mogło zrozumieć siebie. Buduj z nim porozumienie słuchając go uważnie.
• Nie atakuj pozycji dziecka – zrozumieć nie znaczy podzielać punkt widzenia. Słuchaj akceptująco, bo opór dziecka będzie mocniejszy, gdy będzie się czuło atakowane.
• Pokaż dziecku swoją otwartość, cierpliwość i gotowość szukania porozumienia. Próbuj razem z nim rozumieć jego prawdziwe potrzeby, a nie tylko to, czego żąda.
• Zrozum i zaakceptuj potrzeby dziecka, bo to ważny element jego życia, rozpoznaj i nazwij jego uczucia.
3) Wspólnie z dzieckiem poszukaj możliwych rozwiązań – wypisz je i stwórz listę.
• Zapytaj dziecko, jakie ma pomysły na rozwiązanie tego problemu, co mogłoby wam pomóc?
• Spisuj na kartce jego pomysły, a później swoje. Zapytaj, może sam chce je zapisywać.
• Nie oceniaj tych pomysłów, nie cenzuruj nawet, jeżeli wydają ci się absurdalne. Dziecko może to przeżyć jak fantazję, która pomoże mu zachować stabilność emocjonalną.
• Nie zgadzaj się na krytykę swoich pomysłów przez dziecko.
4) Krytycznie oceńcie wypisane propozycje rozwiązań.
• Dokonajcie analizy przedstawionych propozycji. Odrzućcie te, które są zupełnie nie do przyjęcia dla którejś ze stron, ale po wcześniejszej rozmowie i argumentacji.
5) Zdecydujcie się na najlepsze rozwiązanie.
• Rozmawiaj z dzieckiem otwarcie i z szacunkiem, odnoś się do uczuć dziecka i swoich.
• Pytaj dziecko “Czy zgadzasz się z tym rozwiązaniem? Jak myślisz, to nam się uda?”
• Nie traktuj tego rozwiązania jako jedyny absolut. “Dobrze, wypróbujemy to rozwiązanie w ciągu trzech tygodni, zobaczymy jak ono się sprawdza. Zgadzasz się na to?”
• Warto to spisać jako umowę. Nadaje to rangę temu wydarzeniu, ale też chroni przed zapomnieniem i pomyłkami.
6) Omówcie szczegóły wykonania podjętej decyzji i wprowadźcie ją w życie.
• Ustalcie co każdy konkretnie robi, od kiedy zaczynacie i na jak długo.
• Monitorujcie podjęte rozwiązanie “Jak się sprawdza nasz pomysł?”, “Czy jesteś zadowolony, co jest trudne?”
• Po zakończeniu czasu umowy, należy ją podsumować, omówić i wówczas kontynuować lub zmodyfikować.
Główne trudności pojawiające się przy wypracowywaniu tej metody to:
• Brak umiejętności precyzyjnego rozpoznania i nazwania problemu.
• Trudność w rozpoznaniu i nazwaniu swoich potrzeb i uczuć, a także potrzeb i uczuć dziecka.
• Oskarżanie dziecka, obarczanie go odpowiedzialnością za powstały konflikt.
• Pozorna gotowość do szukania wspólnych rozwiązań z dzieckiem, a tak naprawdę upieranie się przy swoim jedynie słusznym rozwiązaniu.
Nauczenie się tej metody wydaje się nie być trudne. Myślę, że prawdziwym wyzwaniem dla rodziców będzie świadoma praca nad zmianą swoich postaw. Zachęcam do gotowości podejmowania zmian i wychodzenie ze sztywnych przekonań i nawyków, aby rozwijać się w swoim rodzicielstwie i czerpać z niego radość.
Ewa Skowron