Czas pandemii, w którym wszyscy się znaleźliśmy, przyniósł ze sobą wiele nowych sytuacji, zmian w naszym życiu i emocji, z którymi niełatwo przejść do porządku dziennego. Zostaliśmy wytrąceni z naszego dotychczasowego trybu działania, który wydawał nam się niezmienny i pod kontrolą. Wiedzieliśmy jak działa ten świat- już dawno wszystko zostatało ustalone i wydawało się, że już nic nas nie zaskoczy, w tym naszym przewidywalnym, poukładanym życiu.
W mojej praktyce psychologicznej, obserwuję z każdym dniem kwarantanny, zarówno u dzieci, młodzieży jak i u ich rodziców, nasilenie różnych trudnych stanów emocjonalnych. Powoduje to podwójny stres, ponieważ doświadczamy, często po raz pierwszy w życiu, tak silnych uczuć.
To co przeżywamy obecnie, w sytuacji zagrożenia, niepewności działań tych którzy są za nas odpowiedzialni oraz braku jasnych perspektyw tego co nas jeszcze czeka, musi przenosić nas w świat, bardzo pierwotnych emocji, wynikających z instynktu samozachowawczego. Przeżywamy lęk o siebie i swoich bliskich, przede wszystkim w kontekście utraty zdrowia lub życia, ale także naszego bezpieczeństwa ekonomicznego, planów, celów i marzeń.
Sama sytuacja izolacji i zamknięcia w małej przestrzeni jest trudna do zniesienia, a każde wyjście z domu wiąże się z ryzykiem, o czym informują nas wszystkie służby.
Doświadczamy zatem mieszaniny wielu uczuć, często ambiwalentnych, takich jak strach, smutek, rozdrażnienie wynikające z dużego napięcia emocjonalnego, ale i momentów radości w relacji z bliskimi i ulgi, że możemy bezpiecznie zostać w domu, kiedy inni z racji zawodu ryzykują więcej. Możemy być w tym czasie bardziej skłonni do wybuchów złości, odczuwania lęku, do wahań nastroju, trudności w koncentracji uwagi, pobudzenia emocjonalnego itp. To wszystko jednak mieści się w szeroko pojętej normie, tego co odczuwamy w sytuacji zagrożenia.
Najkorzystniejsze będzie zaakceptowanie tych wszystkich emocji. Mało życzliwy stosunek do samych siebie i najbliższych, który powoduje, że wymagamy od członków rodziny i siebie „bycia dzielnymi”, niestety nie buduje naszej siły, ale każe nam chować prawdziwe emocje, co w gruncie rzeczy nas osłabia. Negatywne emocje i tak nie znikają, ale szukają ujścia często w dużo bardziej niekorzystny dla nas sposób. Może to także wpływać na obniżenie naszej odporności, co w sytuacji zagrożenia chorobą jest szczególnie ważne.
To co odczuwamy (smutek, strach) jest naturalne i adekwatne do sytuacji. Dlatego bardzo istotne jest przyjęcie wobec samego siebie bardziej opiekuńczej postawy.
Aby zadbać o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne należy szukać aktywności, które pozwalają nam na chwile oderwać się od trudnej rzeczywistości, relaksują, dają oddech.
Korzystne jest:
- chronienie się przed nadmiarem negatywnych informacji medialnych, np. przez ograniczenie oglądania i słuchania na temat koronowirusa,
- rozmawianie z bliskimi, (dzielenie się swoimi emocjami),
- częsty kontakt telefoniczny z przyjaciółmi, znajomymi- to najbardziej naturalna grupa wsparcia w tym trudnym czasie,
- robienie sobie drobnych przyjemności,
- wykonywanie ćwiczeń fizycznych, np. pilatesu, który pomaga poradzić sobie ze stresem na poziomie ciała, rozluźniając napięte mięśnie,
- relaksowanie się- mogą do tego posłużyć dostępne szeroko metody relaksacji,
- oddawanie się hobby,
- słuchanie muzyki, czytanie książek, granie w planszówki, gotowanie…
Absolutnie nie chodzi o to, aby czuć na sobie presję pożytecznego wykorzystywania każdej wolnej chwili. Wszędzie bombardują nas informacjami co mamy oglądać, czytać, jakich języków możemy się w tym czasie uczyć. Najważniejsze powinno być zadbanie o swoją kondycje psychiczną, poprzez nie narzucanie sobie nadmiaru zajęć, tylko wręcz odwrotnie- zadbania o odpowiednią ilość odpoczynku.
Jeżeli musimy się uczyć i pracować, to jeśli to możliwe starajmy się to robić w tym czasie, który jest dla nas odpowiedni i naturalny. W swoim własnym rytmie. Jedni sprawniej myślą rano, a inni wieczorem. Nauka będzie wtedy dużo bardziej wydajna.
Trzeba robić sobie przerwy. Pytać śmiało nauczycieli, wyjaśniając wątpliwości, prosić o dodatkowe wytłumaczenie trudnych zagadnień, zgłaszać swoje kłopoty i ograniczenia. Nauka zdalna jest bardzo trudna, ponieważ wymaga od ucznia dużej samodzielności i umiejętności motywowania się do wysiłku. Lepiej na bieżąco zgłaszać problemy, niż potem mierzyć się z zaległościami.
To wszystko o czym napisałam powyżej, dotyczy tego co każdy z nas bardziej lub mniej świadomie przeżywa w obecnej sytuacji związanej z pandemią koronowirusa. Są jednak sytuacje szczególne, kiedy to co się z nami dzieje, jest bardziej niepokojące i wymaga kontaktu ze specjalistą.
Może to być:
- przedłużająca się bezsenność,
- zaburzenia snu (trudności w zasypianiu, wczesne wybudzanie się)
- nasilone stany lękowe,
- zaburzenia łaknienia (brak apetytu, nadmierne objadanie się)
- silne pobudzenie,
- wybuchy agresji,
- obniżony nastrój, brak sił życiowych,
- myśli samobójcze,
- inne przedłużające się negatywne stany lub zachowania.
Bywa także, że zaczynamy doświadczać negatywnych skutków kwarantanny, związanych z innymi osobami w rodzinie np., przemocy emocjonalnej lub fizycznej z ich strony. Osoby z takimi tendencjami, w sytuacji dużego napięcia, związanego choćby z zamknięciem w domu, mogą być jeszcze bardziej agresywne.
W wyżej wymienionych sytuacjach należy niezwłocznie szukać pomocy. Jest wiele możliwości skonsultowania się z psychologiem (nawet na naszej stronie), w celu zdobycia informacji na temat dalszych kroków działania.
Nie czekaj- szukaj pomocy!!!
Agnieszka Kielnar-Świętoniowska